czwartek, 20 czerwca 2019

Byłam bardzo niezadowolona z obecnej relacji. Unikałam spotkań, rozmów przez telefon, bliższych rozmów o życiu. Narastała we mnie niechęć, poczucie, że to tak bardzo nie to. Od kiedy ustabilizowałam swoją psychikę, żyje mi się rewelacyjnie. Umiem trzeźwo ocenić różne sytuacje i chyba nie potrzebuję już kogoś, kto ma status mojego chłopaka. Wśród znajomych nigdy nie przeszło mi to przez gardło, że ten koleś właśnie nim jest. Nie myślę o nim w taki sposób. Jest w nim coś nieszczerego, sztywniackiego. Coś co zauważałam na początku, ale teraz widzę to miliony razy wyraźniej. Jestem w takim momencie, że  czuję lekkie obrzydzenie, zniesmaczenie ale nie do siebie, ale do tej osoby. Kiedyś pewnie wzięłabym wszystko na siebie, czuła się źle sama ze sobą, a tymczasem zrzucam wszystko z siebie. Myślę, że nigdy mi nie zależało i to się nie zmieni, nawet jakby ten koleś robił wszystko, by mi się przypodobać. A czasem robi, płaszczy się. Tak bardzo mam go dość!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz