wtorek, 20 grudnia 2011

Gorączka zakupów

Znowu zaczęłam się mimowolnie uśmiechać.

W mojej duszy wirowało tysiące różnokolorowych motyli, sprawiające, że czułam się nieziemsko. Rękami dosięgałam gwiazd, a one uśmiechały się do mnie.  Matylda uważa, że do reszty zgłupiałam, ale co mi tam! Dziś nie przejmuję się tym co sobie o mnie myśli. Niech myśli, co tylko chce…  Jeśli tylko to jej sprawia przyjemność i nie krzywdzi innych, to ok. Przecież, za myślenie się nie karze…

Wracając do mojej skromnej osoby, to jednak wolę określenie pozytywnie zakręcona. Brzmi znacznie lepiej, a znaczy to samo. Szkoda, że niektórzy tego nie rozróżniają. Ale mniejsza o to!

Dziś byłam na zakupach. Przedświąteczne tłumy to prawdzie horror. Straszne kolejki, korki i bardzo dużo wybór rzeczy zbędnych dla mnie. Ale nie byłam sama. Jak to się stało? Otóż, z mojego przytulnego domu, siłą wyciągała mnie Zuza. Przyszła do mnie po południu i namówiła na wariactwo zakupów. Poznać smak przedświątecznego szału i tego klimatu ścigających się ludzi między półkami, to niesamowite uczucie. Zupełnie jak gra zespołowa na boisku, tylko znacznie lepsza. A ile spala się przy tym kalorii…



Naszym celem było wyszukanie najnowszych i najbardziej trendy szmatek tego sezonu. Nie było łatwo skompletować coś tak oryginalnego, by nie okazało się, że spotkam kogoś w takich samych łachach na ulicy. Przekopałyśmy tony przeróżnych ciuchów, dodatków i bielizny. I kto by pomyślał, że wszystko po to by olśnić przy świątecznym stole i w Sylwestra.

Według kreatorów modowym obowiązkowo musimy założyć sukienkę w cekiny,  czy też z koronką. Najlepiej w kolorze złotym czy srebrnym. No i wiadomo, że nadal modne są desenie w panterkę, ale to nie dla mnie. Wśród głównych trendów sylwestrowych znalazły się sukienki w kolorze metalicznym, połączone z czernią. Ale z tego co zaobserwowałam to głownie dominuje złoto, które w tym sezonie jest numerem jeden na tego typu imprezki.

To, co wybrałam dzięki namową Zuzy zostanie szczerzoną tajemnicą do świąt i wybuchowego Sylwestra.

A teraz ciiii!

3 komentarze: