środa, 22 czerwca 2016

Takie to lato


Poranny skwar, latające głośno muchy, gryzące komary oraz poparzenia słoneczne. Z tym zawsze kojarzy mi się lato. Nieustanna ochota na zimne napoje, lody włoskie jedzone na śniadania, obiad i kolację, a także wachlowanie się czym popadnie jest chyba wpisane w uroki tej pory roku. Nie wiem więc jak znoszą to wszyscy ci mieszkający w tak ładnie przez nas określanych "ciepłych krajach". Nie rozumiem także tłumów polaków wybierających się świadomie za granicę, aby zaznać większych temperatur, pławić się w gorącym słońcu i smarować nagie ciało największymi filtrami przeciwsłonecznymi jakie są dostępne na rynku. Leżeć, turlać się z boku na bok, pocić i pływać w chlorowanej wodzie. Ja nie lubię pływać, nawet nie lubię moczyć stóp nad jeziorem, no bo nie. Wizja siedzenia na kocu z wielkim kacem też mnie nie bawi. Jak to tak się mam relaksować, kiedy wokół mnie chodzą mrówki, które za każdym razem wspinają się po moich nogach wchodząc wyżej i wyżej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz