poniedziałek, 31 grudnia 2012

^^

Czuje, że nadchodzący rok przyniesie mi wiele optymistycznych dni...
Tego roku wiele się zadziało. Wiele otaczających ludzi, rzeczy, moich poglądów na pewne sprawy, uległo znacznej zmianie. Stało się jednak to pod koniec listopada, gdzie każde EMO jest smutne, a ja budowałam na nowo swoją osobowość, składając ją kawałek po kawałku w jedną, nierozerwalną całość. Oczywiście nie odbyłoby się to bez odpowiednich osób, a raczej jednej ważnej dla mnie osóbki, która skopała mi tyłek, a następnie wstrzeliła we mnie uśmiech, pewność siebie i poczucie mojej zajebistości.
Mijający rok wbrew pozorom nie był taki zły. Wiele się nauczyłam, a jak wiadomo tylko na własnych błędach, można wynieść jakieś konsekwencje z pewnych sytuacji. Oprócz tego, że byłam mega smutasem, to zaznałam nauczyłam się cieszyć każdą chwilą z życia.
Gdzieś tam w środku czuję, że ten rok będzie lepszy od poprzedniego :)

1 komentarz: