poniedziałek, 29 lipca 2019

Obecny był mi coraz dalszą osobą. Nie dzwoniliśmy, mało pisaliśmy, było mało spotkań. Cieszyłam się, mając możliwość poznawania nowych obiektów westchnień. Najgorsze były każde dwa pierwsze tygodnie nowej znajomości. Albo się przebrało, albo znajomość jakoś się rozwiewała w zapomnienie. Chyba nie chcąc, trafiłam na kogoś kto totalnie mnie zaintrygował. Byłam mniej skłonna szybko się zachwycić, ale wszystko zmierzało w tym właśnie kierunku. Miał wszystko co sprawiało, że zaczęłam go pożądać. Nie potrafiłam się jednak zauroczyć, ale stwierdziłam, że co z tego skoro nie mogę wykluczać, że taka sytuacja będzie miała miejsce. Potrafiliśmy przewalić pół nocki na rozmowy. Nie potrzebował mojej nagości, po prostu był. Przypominał mi kogoś, o kim tak bardzo starałam się zapomnieć przez ostatnie lata. Ale teraz jestem dorosła, i pewne znajomości dzieją się szybciej, a ja nie pozwolę sobie na to, bym straciła szansę na wielką miłość... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz