poniedziałek, 30 maja 2016

Słodki rogalik

Tanecznym krokiem przemierzałam ulicę śmiejąc się głośno i pałaszując najlepszego rogalika z dużą ilością porzeczkowej konfitury i o wiele za słodką drobną kruszonką. Ślinotok miałam zapewniony już od samego zakupu, ale wgryzienie się w niego, było prawdziwym przeżyciem na skalę uderzenia w ziemię meteorytu i trzęsienia ziemi zarazem. 

Musiałam to przyznać, pyszny im wyrósł im ten rogal przypominający nieco chałkę, która kupował mi mój dziadek. W sumie nigdy nie wywietrzało mi z pamięci ja spotykał mnie zaszczyt, że dziadzio w każdym nowym miejscu do którego mieliśmy okazję wyruszyć znajdował najlepszą pikanie i pomimo często długiej kolejki oraz stania w niej nawet 10 minut czekał z cierpliwością i zawsze prosił panią ekspedientkę o największą chałkę dla swojej (wychudzonej) wnuczki. Pyszna chałka nie zawsze była tania, co mym bardziej cieszyło mnie, że skąpy dziadek nie zmieniał zdania i decydował się właśnie na tą najlepszą, największa oraz najbardziej wypasioną na bogato z kruszonką, która przecież tak uwielbiałam. Zawsze wychodziłam z takiego miejsca z wielkim bananem na ustach i liczyłam na tylko dobre momenty pozostałej cześć dnia... To wiązało się z pewnymi oczekiwaniami, a często rozczarowaniami, ale chociaż poranek miałam zwykle udany. Zawsze gdzieś tam liczyłam po ciuchu, że kupimy mleko w kartonie usiądziemy w parku czy gdziekolwiek by to nie było i zjemy. Nigdy w sumie nie jadłam tak na świeżym powietrzu. Pośpiech, lęk przed ludźmi zwana fobią społeczną gdzieś tam w tyle głowy zawsze pozostawała, a poza tym, suchy wypiek bez masła, kremu czekoladowego to już nie to samo. I tutaj przychodziło małe rozczarowanie przeradzające się w zawiedzenie nad bliską osobą. Radość i smutek zarazem, a ja później przez całą naszą wyprawę nosiłam ten słodki ciężar w małej torbie, która obijała mi się o udach... 

Jednak rzucam to w niepamięć i dziś nadrobiłam to co już dawno powinno być skonsumowane na świeżym powietrzu, a ja uśmiechałam się całą gębą nie patrząc na spojrzenia innych. Tak czuć się może tylko człowiek po zjedzeniu czegoś naprawdę wyjątkowo pysznego i czuję, że chce więcej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz