piątek, 22 kwietnia 2016

Odpowiedni moment

W tle było słychać pociągi. Poczułam się znowu jak parę lat wstecz. Wiosna, uśmiech na ustach i poczucie, że wszystko znów będzie okey. Jakoś tak przyjemnie ciepło się zrobiło w mojej głowie, gdy pomyslałam o gorącym lecie, promieniach słońca i samotnych zachodach słońca oglądanych przy lampce taniego wina. Zaczełam po woli uczyć się żyć przyszłością i wyczekiwać tych dobrych momentów. Zaczełam wyłapywać te momenty i zamykać je do słoika po ogórkach, by posłużyły na gorsze dni. Jaki ma to sens i na jak długo starczy zapasów szczęscia nadal jest zagadką, ale dopóki je odnajduję to wiem, że mam jakiś sens trwania i istnienia na tej ziemi. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz