sobota, 17 grudnia 2011

Właśnie tam

Sobota przyszła nadzwyczaj szybko .

Tego dnia przesiadywałam w kawiarni, popijając herbatkę z rumem…

Muszę przyznać, że miałam taką dziką ochotę obserwowania  ludzi, o których zupełnie nic nie wiedziałam. Każdy był inny, w odpowiedni dla siebie sposób, był wyjątkowy. Różnorodność zachowania, wieku czy klasy społecznej, wszystko było takie interesujące. W myślach przewidywałam ich następny ruch i wykluczałam osoby, które mogą zainteresować się siedzącą samotnie dziewczyną. Nie chciał, by ktokolwiek mi się narzucał. Nie dziś, nie teraz. Nie w chwili gdy jestem z dala od przyjaciół i potrzebuję samotności wśród dzikiego tłumu.

Czułam się tak niezwykle wolna, tak jakby wszystko o czym tylko marzyłam, właściwe się spełniło i uszczęśliwiło mnie. Nie wiem czy to wpływ rozgrzewającej herbatki z rumem, ale naprawdę było bezproblemowo. Z dala od tych szaleństw, od codzienności z którą nie zawsze mogłam się pogodzić. Nie zawsze można pogodzić się z tym, że jest tak, a nie inaczej. Ale jak wiadomo, wszystko może mieć swoje dobre strony…



Czas płynął nadzwyczaj szybko… Sekundy zamieniały się w minuty, minuty w godziny. Nie wiem nawet ile tam byłam. Straciłam nawet poczucie czasu. To miejsce ma coś w sobie, ten uroczy klimat, że po przekroczeniu progu, natychmiast chcesz tam zostać. I nie jestem jedyna, która tak twierdzi. Wiele osób znam z widzenia, są stałymi bywalcami. Przebywają samotnie lub w gronie przyjaciół czy rodziny. Kawiarnie, to przecież odpowiednie miejsce spotkań towarzyskich. Jak można ich nie lubić?

Siedziałam, obserwowałam ludzi i popijałam herbatkę. Było tak miło i tak magicznie. W powietrzu dało się zauważyć atmosferę zbliżających się świąt. Ale to i tak nie miało żadnego znaczenia... Wiedziałam przecież doskonale, że gdy wrócę, wszystko będzie już takie rzeczywiste. Zacznę żyć swoim tempem, moją codzienności. I tym, że maluję, że mam wspaniałych przyjaciół, że czasem piszę do NIEGO na GG. To wszystko właśnie tak wygląda.

Teraz czekam tylko na święta, na ten magiczny czas. W tym roku chyba bez śniegu… Ale to dla mnie i tak bez znaczenia…

1 komentarz:

  1. też lubię święta, u mnie zawsze są takie magicze, cała rodzina przy stole. Żeby było tak codziennie ;)

    OdpowiedzUsuń