poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Nie trawię

I nagle wstaje poranek, ciężka noc po weekendzie - nie dla mnie. Bez kaca z trzeźwą głową zasiadam cichym porankiem z kubkiem herbaty i piszę do jedynego osobnika online. Seby. Tak po prostu zupełnie bez uczuć potrafiłam napisać do niego, zagadać o błahostki. Dopiero po fakcie zorientowałam się, że mógł sobie pomyśleć, że nie śpię bo o nim myślę, a ja po prostu zobaczyłam go dostępnego i tak wyszło. Ta rozmowa nie powinna mieć miejsca, nie w taki sposób, kiedy zalany w trupa chłopak staje się wylewny, opowiadając o tym jak jestem jego marzeniem i boginią w jednym. Nie wyleczył się z uczuć mimo tak długiego odwyku wliczającego lata, a nie miesiące, choć ciężko to pojąć. Pewnie kiedyś bym sądziłam, że mnie to poruszy, rozpali ogień na policzkach czy cokolwiek, a ja nic. Mimo tych wyznań, bez empatii czytałam wszystko. Po woli  popijam herbatę przeglądając strony i starałam się odpisywać poprawnie, dopasowując się do klucza odpowiedzi, cokolwiek. W końcu poznał mnie przypadkiem i od razu uważał, że skoro taka ładna dziewczyna jest sama to pewnie zakochana jest w jakimś głupku i nie może otworzyć się na coś nowego. Pewnie miło usłyszeć coś dobrego od kogoś nowego, kto zaczyna cię więcej niż lubić, a nawet deklaruje swoje uczucia, ale czasem jest tak, że bronimy się tych komplementów a nawet nie przyjmujemy ofiarowanego serca w szkatułce. Odmawianie prezentu nie jest grzeczna, ale czasem prezent jest niestosowny i ciężko byłoby dać coś równie wartościowego w zamian. Przecież można z kimś czuć się mega dobrze, ale to nie jest to czego oczekuje od nas ta druga osoba. I tłumacz się dziecko po fakcie wdeptując głęboko w "związek", kiedy mówisz "okey, no dobra w sumie i tak nic nie tracę, ale nie obiecuję, że odwzajemnię", a myślisz "fajny z ciebie koleś szkoda, że i tak nie widzę cię u swojego boku". Zmieniasz takiego na siłę, odnajdujesz co chwile nowe wady, robisz się złośliwą suką bo czujesz, że zazdrośnik pragnie cię kontrolować, trzymać krótko i traktować jak własność. Zdrowy egoizm nawet nie jest tolerowany, a bycie introwertykiem nie zostaje zaspokojone. Spędzasz te 24/24 z telefonem w ręku czytając sms-y, rozmawiając czy pisząc, nawet kiedy masz ochotę pobyć z własnymi myślami i własnym zdaniem, nie analizując co powie ta druga osoba, która "uchylić chciała nieba", ale to nie to. Żadne błękitne niebo, bo czujesz obrzydzenie do siebie i tamtego dnia gdy wszystko potoczyło się za szybko. Płaczesz ze złości przyrzekając sobie, że to ostatni dzień robisz coś wbrew sobie. Choć nigdy nie dałaś dowodu mówiącego "jesteś wszystkim" nawet w urodziny zapomniałaś o nich naprawdę, bez odwzajemniana ckliwych wyznań - pominięcie, zwykłe zbycie. Szczerość, bo jak bawić się w uczucia, po co oszukiwać jak można zagrać w otwarte karty. Nie oszukasz tego co czujesz, możesz oszukać świat wmawiając im kolorowe kłamstwa, ale nie oszukasz siebie, nie warto. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz