niedziela, 10 lipca 2016

Być sobą

Nigdy przecież nie wiesz, co ani kto stanie się twoją życiową inspiracją. Może to być przebiegający drogę czarny kot, spotkana przypadkowo osoba, rozmowa posłyszana w tramwaju czy przeczytana książka. Na mnie wpływało to jak żyją inni ludzie. Podpatrywałam, podglądałam, chciałam parę dni pożyć ich codziennością, by móc ocenić czy taki styl bycia by mi odpowiadał. Zakładałam różne ciuchy, przybierałam pozy, udawałam. Trochę to było momentami śmieszne wchodzić w rolę sprzeczną z moją naturą, ale z innej strony ekscytujące z racji powagi sytuacji i możliwości uczestniczenia w nowym wyzwaniu. Chciałam zostać kimś innych niż byłam. Znudzona otaczającą codziennością w głowie knułam kolejne diabelskie plany na przyszłość, która tak czy tak przecież jakaś sensowna być musi. Co to za sens życia gdy robi się cały czas to czego się nie lubi i umiera się w sposób jaki by się nie chciało? To przecież lepiej wypalić się od razu niż tak tlić się po woli. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz