sobota, 27 września 2014

Trochę słońca

No i co się porobiło? Ciepłe dni nastały znienacka. Słońce przypiekło moją małą główkę i zrozumiałam, że tak naprawdę lubię jesień.
Akurat liście spadały wprost do moich stóp, kiedy spacerowałam brzegiem rzeki trzymając pod kurteczką najtańszy jabol z osiedlowego sklepiku. Wszystko dlatego, że Matylda miała ochotę na libację, a ja nie potrafiłam jej się przeciwstawić. Może to i lepiej, że udało jej się mnie wyciągnąć, bo teraz pewnie siedziałbym sama w pustej chacie.
Właśnie korzystam z okazji, gdzie na chwilę jestem pozostawiona samej sobie z myślami, trochę nietrzeźwym rozumem i czekam na więcej. Moja najlepsza kumpela właśnie wylewa litry wody w MOJEJ łazience i ogarnia swoje ciało do porządku, po tym jak trochę urzygała sobie bluzę. Ja to wszystko rozumiem, zdarza się. Można pofikać, poświdrować oczkami i poczuć jak robi się niedobrze, a później bęc i wszystko wypływa na zewnątrz. I w takich sytuacjach uważam, że jestem szczęściarą, ponieważ jej wymioty mnie nie dosięgły.
Coś czuję, że na tym zakończę historię pewnej libacji. Wracam do dalszego upijania się alkoholowego, oraz oczekiwania na resztę Potworków, licząc na to, że dostarczą nam więcej "procentów".
Ahoj!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz