sobota, 10 grudnia 2011

Moc reklam

Mamy właśnie sobotni wieczór…

Akurat siedzę sobie wygodnie i popijam zmrożoną colę z kostkami lodu. Sama nie wiem dlaczego, ale nie mam zwyczaju wlewać w siebie tego typu napojów. Ale to co! Dziś pozwolę szklaneczkę gazowanego napoju. Spożywanie coli codziennie i to w dużych ilościach może obniżyć ilość potasu w organizmie. Wiem, że to powoduje również uczucie zmęczenia. To masakra jakaś! Ale spokojnie, piję tylko okazyjnie…   

W tym całym szoku skutkowanego wynikającego z nowych informacji do mózgu, przypominam sobie mijający dzień. W telewizji emitowali właśnie koncert, jakiejś wyjątkowo wychudzonej piosenkarki z dużym biustem… Niestety nic innego nie puszczają o tej porze, więc oglądanie togo typu programu było ostatecznością.  Masakra, że puszczają to o tak wczesnej porze, gdy przed telewizorem są dzieci.



I właśnie, czasem myślę, że to nawet dobrze, iż w moim przypadku oglądanie telewizji jest światem. Inaczej naraziłabym swe oczy na ten szok. I zaczęłabym rozmyślać o szkodliwych substancjach, które znajdują się w produktach i napojach jakie spożywam.

Zaczynam czasem rozumieć moc reklam telewizyjnych. To, że wszystko jest niezłą fikcją sprzedawaną klientowi, ubrana w piękne słowa, a dodatkowo odpowiednio opakowana w pudełka… Tak, właśnie! Matylda znów miała rację, z tymi swoimi prawdami życiowymi. I miała rację z tym co mówiła mi dziś rano. W dzisiejszym świecie zasłona dymna zapętla ludzkość. Sprzedaje się wszystko, nawet gdyby to było najgorszym świństwem.

Ale cóż. Dobrze, że moje prace są autentyczne.

1 komentarz: