środa, 29 sierpnia 2012

Dla mnie :P

Okazało się że moja osoba nie jest najlepszym przykładem dziewczyny radzącej sobie z samotnością i odrzuceniem...
Muszę przyznać, że dziś miałam jeden z niewielu dobrych dni. Takie dni to ostatnio prawdziwe święto w mym życiorysie. Wszystko to za sprawą mojej ukochanej przyjaciółeczki Zuzy, bez której ten świat bez wątpienia zszedłby na psy. Wstałam zupełnie nieprzytomna już po 7 rano, gdy słońce brutalnie wchodziło przez nieumyte okno, a ja miałam wszystkiego serdecznie dosyć! Leniwie zwlekłam się z łóżka, umyłam ząbki, zrobiłam śniadanie składające się z pełnozbozowego pieczywa oraz wody niegazowanej. Tak, super dieta cud, którą stosuję od trzech dni. Bez efektów...
Siedziłam w skąpej bieliźnie i trzęsłam się z zimna, malując paznokcie na jego ulubiony kolor. Nie wiem po co jeszcze o NIM myślę, jednak do mojej pustej głowki nie potrafi dotrzeć, że jego nie ma i prawdopodomnie już nigdy nie będzie... Zaprzątam sobie tylko głowę osobą, która serdecznie ma mnie gdzieś. Jakie to smutne...



Z zamyślenia wyrwał mnie Zuza. Zadzwoniła dla upewnienia, czy przypadkiem nie mam "cudownego pomysłu" wykręcenia się z wcześniej umówionego spotkania. To byłoby w moim stylu. Zawsze tak robiłam, gdy czekała mnie trudna rozmowa na poważne tematy. Ktoś musiał się za mnie wziaść, potrząsnąć mną tak mocno, bym opamiętała się i przestała myśleć o NIM, zaczęła kolejny rozdział w swoim życiu i przestała przejmował się wszystkim, co mnie otacza.
Dzień spędziłam wyjątkowo dobrze. Otrzymałam zastrzyk prawdziwej energii, wsparcia i mega optymizmu którego już dawno mi brakowało. Nie wiem, na jak długo mi to wystarczy, ale czuję się zupełnie oczyszczona z wszelkich zmartwień i wiem, że dla mnie kiedy też zaświeci słoneczko.
Ale to w bardzo dalekiej przyszłości...

7 komentarzy:

  1. Mam podobnie. Ciężko żyć wrażliwym osobom, które się przywiązują za bardzo do innych. A ludzie potrafią ranić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mysl o nim. Mysl o tym, aby miec jak najwiecej dobrych dni! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyjaciółki są najważniejsze :) Nie zawracaj sobie nim głowy,będzie dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że masz racje ;* po czesci na pewno tak jest :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brawo dla Zuzy! Dla ciebie też - mam nadzieję, że w końcu ułożysz sobie życie. :)

    OdpowiedzUsuń