Właśnie obudziłam się z potwornego snu, gdzie czekoladowe potwory chciały mnie zjeść żywcem…
To tylko był głupi sen, a ja nadal czuję ich gorący oddech na karku...
Straszne! Ledwo przetarłam oczy i zauważyłam gdzie jestem, gdy odczułam uporczywy ból gardła, męczący katar i lekki stan podgorączkowy. Jestem jakaś niewyraźna. Wszystko nie tak jak sobie planowałam. Ten weekend miał być przecież udany! Nic z tego nie będzie, a na domiar złego bolą mnie wszystkie mięśnie, które uniemożliwiają wstanie z łóżka.
Więc, tak to jest z niewyleczonym przeziębieniem. Wraca jak bumerang i uderza z ogromną siłą. I są chwile gdy wszystko totalnie wkurza. Odpychająca chrypka nie zachęca do przemawiania, a katar kapiący na klawiaturę doprowadza do szału!
Ale koniec użalania nad sobą! Czas zebrać się w kupę i zażyć garść tabletek na odporność. Witamina C w 60% powinna postawić mnie na nogi! Może w międzyczasie jakaś herbatka z sokiem malinowym i cieplutki kocyk zarzucony na plecy. Od razu powinnam powrócić do żywych…
Gdy już powrócę do zdrowia, zrobię imprezę na mój koszt! Tak, to będzie gest…
wracaj do zdrowia! :)
OdpowiedzUsuńWspolczuje... Trzymam kciuki za zdrowko :)
OdpowiedzUsuńzdrowiej ;)
OdpowiedzUsuńZdrowiej :)
OdpowiedzUsuńZdrowiej kochana :)
OdpowiedzUsuńWracaj szybko do zdrowia ;*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;D
Miałam podobnie. ^^ Śliczny blog :*
OdpowiedzUsuńwracaj do zdrowia :) :*
OdpowiedzUsuń