Miałam już dość życia, miałam już dość samej siebie. Ostatnio coraz częściej przychodziło mi rozklejanie się i histeryzowanie. Wszystko bolało, a najbardziej coś pod mostkiem. Niby znalazłam szczęście w życiu, ale za każdym razem było coś nie tak. Sama nie wiem dlaczego...
Ten smutek dołował mnie raz za razem. Niby wyglądałam ok i czułam się ok, ale były momenty, że pękałam na dobre i myślałam tylko o najgorszym.
Przechodzi i znów powraca. Nienawidzę tego uczuci. Źle ze mną...
Dasz sobie rade ;*
OdpowiedzUsuń