To nikogo nie powinno dziwić, że moje szczęście w tym Nowym Roku nie trwało tak długo jak zamierzałam...
Całe 10 dni przeżyłam ze szczerym uśmiechem na twarzy, ale dziś wszystko totalnie się posypało. Dziwnie się z tym wszystkim czuję... Liczyłam na to, że potrafię panować nad swoimi emocjami i nic już mnie w życiu psychicznie nie ruszy na tyle, by zacząć się przejmować! A jednak, uczucia są głupie i totalnie żanujące...
Trudno sobie to wyobrazić, ale wcale nie brakowało mi tego bezsensownego rozklejania się i rozmazywania perfekcyjnie nałożnoego makijażu... Brak mi słów. Znów czuje się tak jak kiedyś... I chyba najbardzij w świecie nienawidze tego uczucia. Tej bezsilności, bo jak inaczej nazwać to "rozklejanie się do poduszki" ?
Więc, co tu dużo mówić, Matylda znów miała rację. A to oznacza, że ja znowu się myliłam...
ja mialam postanowienie noworoczne zeby nie plakac w tym roku a i tak wczoraj sie poplakalam ale nie martw sie, nie zawsze bedzie zle sa tez dobre chwile:) zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńEhh mam nadzieje ze nad tym zapanujesz; )
OdpowiedzUsuńu mnie podobnie ...
OdpowiedzUsuńhttp://sara-brych.blogspot.com/ <- zapraszam do obserwowania mojego bloga , dopiero zaczynam :-)
Masz naprawdę świetnego bloga :)
OdpowiedzUsuńMam do Ciebie ogromną prośbę, może proszę o zbyt wiele, ale to bardzo ważne.
Wymyśliłam pewną akcję na moim blogu, tak właściwie cały ten blog to już jedna wielka akcja!
Jeśli zechcesz mi pomóc, albo przynajmniej się przyłączyć - obserwując, będę Ci niezmiernie wdzięczna. Wszystko jest napisane w najnowszej notce.
Mogę zmienić świat tylko z tobą :)
f-me-i-am-famous.blogspot.com