Właśnie obudziłam się z ciężkiego snu bez marzeń sennych. W pokoju pakuje półmrok, a powietrze przesycone jest dymem, zapalonej wczoraj świeczki o zapachu zielonej herbaty.
<odsuwam zasłonę i wpuszczam do pokoju strumień ostrego światła>
Kręci mi się w głowie i czuję ucisk w pęcherzu który chyba mi pęknie.
Zamykam oczy i próbuję sobie przypomnieć wczorajszą rozmowę z Matyldą. Dzwoniła do mnie i obiecała, że dziś zabierze mnie do knajpy na wegetariańskie hamburgery. To ma mi tymczasowo poprawić zły nastrój…
Zamykam oczy i próbuję sobie przypomnieć wczorajszą rozmowę z Matyldą. Dzwoniła do mnie i obiecała, że dziś zabierze mnie do knajpy na wegetariańskie hamburgery. To ma mi tymczasowo poprawić zły nastrój…
Nie ma to jak babskie wsparcie ;) i fakt, że mój obraz z flamingami, został przyjęty na małą wystawę…
Jestem :) Dziękuję za odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńMiło poznać Ciebie i Twój blog :)