Podobno jestem małą i wredną istotą.
I w takiej sytuacji
natychmiast muszę rozładować całą złość, a przecież tak ciężko mnie
zdenerwować. Nie lubię tego określania mnie, takiego patrzenia z góry,
że powiem coś nie tak, mając zły dzień i już wychodzi na to, że zawsze
taka jestem. Czasem mnie ponosi, ale przecież to takie ludzkie. Ludzkie
jest nawet to, że będąc prawie "boska", czasem się pocę w takie upalne
dni jak dziś. Zupełnie nie wiem dokąd zmierza ten świat, ale chyba
wszyscy wokół myślą, że jestem figurą woskową, wytworem wyobraźni
grafików. Jednak zderzając się ze mną realnie przychodzi wielkie
rozczarowanie, że lakier na paznokciach trochę odprysnął, a czoło świeci
się od wysokiej temperatury na zewnątrz. Szkoda, tłumaczyć też całej
poparanej reszcie, że pisząc w virtualu, mam do dyspozycji słownik
synonimów oraz chwilę na zastanowienie się i zredagowanie całej
wypowiedzi pisemnej. A face to face, zawsze mogę się zaciąć i
niedosłyszeć, co coraz częściej mi się zdarza.
Cóż... Potworki, wy wiecie co z tym zrobić.
"Ludzkie jest nawet to, że będąc prawie "boska", czasem się pocę w takie upalne dni jak dziś." dobry fragment, podoba mi się :-) mnie też często mówią, że jestem wredna. Choć zdaję sobie z tego sprawę.
OdpowiedzUsuńgłowa do góry :) reszta nie przeżyje za nas życia, a tym bardziej naszych sukcesów :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń