niedziela, 22 października 2017

Miałam go dość. Jakkolwiek by się nie starał to i tak nie myślałam o nim wcale. Henryk był dziwny, a każdy dzień uświadamiał mi jak on bardzo nie pasuje do mojej codzienności. Nie chciałam zawracać już dupy. Jeden SMS miał załatwić wszystko, bo on zwyczajnie nie był w moim typie. To za duża ilość wina sprawiła, że chciałam nawiązać coś bliższego, ale sama nie wiem po co i w jakim celu. Widział, że nic tu po nim i na zakończenie życzył mi znalezienia kogoś w moim typie. Bez wyzwisk, ale z pretensją, że po mnie tego się nie spodziewał. Byłam okrutna, ale chciałam się odegrać na wszystkich facetach na tej zmieni, za tego jednego, co mnie skrzywdził. W międzyczasie poznawałam innych, lepszych, zabawniejszych. Każdy nowy był lepszy. Nie przywiązywałam się zbytnio. W międzyczasie poznałam kogoś od kogo jestem starsza o 3 lata i chuj. Szybkie strzały z wysłaniem zdjęcia, aż doszło do momentu, że chłopaczyna nie chciał spać bo miał ochotę nacieszyć się mną po całym dniu. Wymiana numeru telefonu i jego stremowany głos w słuchawce, zupełnie nie w moim typie zniechęcił mnie na dobre. Nie kleiło się. Nie odzywałam się z dnia na dzień, a myślami powracałam do A. który śnił mi się często. Wszystkich których poznawałam czy to na żywo czy internetowo, tak bardzo odbiegali od kanonu jaki mam w głowie. Nie wywoływali we mnie spokoju ducha, nie miałam ochoty się zwierzać czy wręcz odnosiłam wrażenie, że nabijają się z tego jaką osobą jestem. Życie było dla mnie piękne, ale faceci tak bardzo popsuci. Czułam się trochę jak nastolatka, która uważała wtedy, że znalazła swój ideał, a życie bez niego to już nie to samo. Na siłę próbowałam sobie kogoś znaleźć, sama nie wiem czy nie wynikało to z desperacji, zapchania pustki, czy czegoś gorszego. Chciałam mieć kogoś, bo czułam, że to ten właściwy czas gdy sama wiem czego chcę od życia. Otworzyłam się przez ostatnie miesiące i naiwnie szukałam tego jedynego jak na romantyczkę przystało. Odrzucenie bolało mniej, ale upewniało mnie że nic nie jest dane na zawsze. Chciałam tylko zapomnieć, wchodząc w nowe znajomości, o tym jak może być fantastycznie i przywyknąć do szarości dnia codziennego.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz