piątek, 23 grudnia 2016

Byle do świąt

A co jeśli to nie będzie tak jak własnie sobie planuję? Kolejne fatalne znajomości, zmarnowane minuty, godziny dni. Nie dbam o to. Chciałam się temu poddać, bez kontroli, bez gierek, bez zasad. Nie ma co przesadnie analizować, byle by zatrzeć niesmak jaki pozostawił po sobie Seba, który czasem wraca pisząc wiadomość lub dwie i pozostawiam je bez mojego odzewu, bo zawsze kończy się to większym ciśnieniem, nerwami, zarzyganą nocą. Czasem wyobrażam sobie, że właśnie tą poznaną osobę bardzo polubię, oszaleje, a tym czasem czułam że zmuszam się do tego by próbować układać sobie wspólną przyszłość. Wolałam, by wszystko było bardziej oczywiste niż było. Nie chciałam być kimś obojętnym od czasu wdepnięcia w coś co zapowiada się niezwykle obiecująco. I chciałam tak trwać....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz