poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Pobudka, głodny leniwcu

Powinnam myśleć o sobie i zadbać o swoją przyszłość. Szaro - bura nędza z biedą w polskich realiach, gdzie każdy tylko narzeka od otwarcia zaropiałych oczu, wszechobecna nienawiść i zło życzenie bliźniemu w tak katolickim kraju mnie frustruje. Izoluję jak tylko mogę od tego co mnie otacza, ale nieświadoma przesiąkam jak gąbka wodą. Śmierdzące powietrze już dawno mnie zatruło, wykończyło te biedne wynędzniałe komórki ciała i tak sobie myślę, czy by nie zostać kimś kto decydowałby o losie i życiu innych. By móc być kimś ważnym na tym świecie pełnym nienawiści i niesprawiedliwości. Ja tak przytupnę z obcasa, że aż ziemia się zatrzęsie, a co!

Zerwałam się na równe nogi od bladego światu... Gdzie cały świat tak gna od rana? Ja nie wiem. Ale obowiązki śmiertelników przytłaczają. Dobrze, że prawie całą zamrażalkę mam wypchaną pierogami, to i obiad mam z głowy raz na jakiś czas. Ludzie sobie wrogiem, a głupi zapomnieli że są tu na chwilę i nic nie jest na zawsze. Zamiast podkładać sobie nogi i udowadniać jakimi to są indywidualistami, chyba nigdy nie pojmą, że tylko razem, pracując w grupie dojdą dalej niż gdyby biegli solo. Chociaż, gdy słaba jednostka ciągnie na dół załogę, też nie jest wcale spoko, jednak wierzę, że człowiek sam zdziczeje zupełnie. Z pewnością bez wymiany nabitej wiedzy, bez dzielenia się swoimi doświadczeniami z innymi, czy czytania książek człek będzie zatwardziałym zgredem pozostającym przy swoich racjach, nawet jeśli są one w jakimś stopniu błędne. Nikt nie jest przecież nie omylny, ale nawet ja staram się nie popełniać dwa razy tego samego błędu. Pfff, dla pewności popełniam go nawet pięć razy, a później mam jak mam. Wiecznie sfrustrowana i oburzona na los popijam kawę czy inny płyn, który działa na mnie w odurzający czy ogłupiający sposób. Tak jak dzisiaj, no dokładnie tak. Znów kolejny poniedziałek życia. Pieprzony dzień który tak kocham, że aż do południa przesiaduję w piżamie. I jakoś nie mam z tego powodu większych wyrzutów. 

1 komentarz: