wtorek, 17 maja 2016

Życie

Nie widziałam sensu życia. Nie widziłam niczego prócz własnego łóżka i zażyganej pościeli o poranku. Wywietrzyłam cały pokój, a zimny powiew wiatru rozwiewał cały smród na dalszą cześć zapyziałego mieszkania. A okresu jak nie było tak nie ma, nie wiem jak to jest być kobietą, za to mój brzuch jest jakby rozwalony, wzdęty a ja czuje się źle. Nie szukam już szczęścia, po prostu nie widzę siebie w przyszłości. Siedzę, zamartwiam sie o zdrowie o życie, ma dość. Życie ucieka mi przez palce. Żygam tym wszystkim, tą całą miłością i nienawiścią, tym brakiem motywacji do dziłałania, by ruszyć dupe i zabrać się za własne życie. Eh, pierdolone życie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz