wtorek, 26 kwietnia 2016

W przyszłość

Czuję niepokój. Boję się o nadchodzące dni, o moją przyszłość. Życie z dnia na dzień i klepanie biedy nie jest fajne, ani trochę, szczególnie gdy kiedyś miało się wielkie plany i ogromne marzenia. To dziwne, jak wszystko może się zmienić. Czas dorosnąć i poukładać sobie wielką niewiadomą, zająć sie czymś porzytecznym niż tylko użalanie sie nad sobą. Dwadzieścia parę lat i teoretycznie jeszcze trochę przede mną, a ja czuję jak po woli żegnam się ze światem. On będzie gnał do przodu niezależnie ze mną czy bezemnie. Nie ma przecież ludzi nie zastąpionych... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz