czwartek, 28 kwietnia 2016

Istota

Uśmiechał się do mnie najwiekszy psychopata w mieście, machał do mnie najobleśniejszy chłopak z ulicy, całował moje dłonie facet żebrający na piwo pod sklepem i śmiał się ze mnie najbardziej porządany lowelas jakiego znam. Tak, byłam wtedy w centrum zainteresowania, a jak juz sie dowiedziłam z pewnych źródeł, świat nie kręci się wokół mnie. Szkoda, w gruncie rzeczy. Bardzo szkoda. Tak sobie przecież po cichu marzyłam, że ktoś spojrzy na mnie jakoś tak czule, jak na bezbronną istotę i przytuli czy zaadoptuje do swojej jaskini i może zrobi ze mną coś fajnego. Może proszę o zbyt wiele, ale to chyba jedna z potrzeb w tych waszych piramidach pisanych przez tych mądrych i wyuczonych, do których ja nie należę. Malarka w końcu, no nie? Genetyczny alkoholik, psychopatka i histeryczka. Dama dorabiana jak nosy celebrytów. Świt nie lubi takich jak ja, wydala ich do jaskini by tam siedzieli i nie mieli prawa na dalsze rozmnażanie czy zasilanie ziemi swoją głupotą. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz