sobota, 17 stycznia 2015

Szaruga

Za oknem szaruga, aż z trudem zebrałam swój wielki odwłok i udałam się na zakupy. Nie kupiłam wiele, tylko najpotrzebniejsze rzeczy... Wróciłam, trochę ogarnęłam, by nie zabić się o walające się na podłodze ciuchy i zamierzałam odpoczywać. Nie potrafiłam...

Rozstawiałam stare gazety, odkurzyłam sztalugę, farby i pędzle. Znalazłam jakieś nieużywane płótno. Znów zaczęłam malować obrazy, ukazujące się pod moimi powiekami.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz