piątek, 26 grudnia 2014

Wiadomość

Patrzyłam przez okno, na leniwie spadające płatki śniegu, próbując zebrać myśli... W tle grała nastrojowa muzyka, a ja powolutku popijając gorącą herbatę posłodzoną o raz za dużo (chociaż, zwykle nie słodzę). Wszystko wydawało się takie magiczne. Tylko ja, moje myśli i mój ciepły koc. Nawet podgrzałam sobie obiad w mikrofalówce i zamierzałam go skonsumować z prędkością światła... Tak...
Wszystko byłoby idealnie, jednak chwilę temu odczytałam jedną wiadomość... OMG.! O M G! Po polsku brzmiałoby to (o kurwa!) trochę inaczej. Spokojnie, tylko spokojnie. Muszę się uspokoić, bo jestem cała roztrzęsiona. Musze otworzyć okno, pare łyków zimnego powietrza, właściwie... odechciało mi się jeść. Żołądek się zacisnął i chyba nie przełknę zupełnie nic...
Wódki, wódki potrzebuje... Nie ma! Skończyła się... Albo cukru, o cukier!
Wiadomość czytałam raz za razem, i za każdym razem brzmiała tak samo. Nie wiem, co mam o tym myśleć i liczę, że jest to tylko głupi żart, a nie próba namieszania mi w głowie. Nie teraz, nie wtedy gdy, już wszystko sobie poukładałam. Trochę dużo tych słów na raz. Zdecydowanie za dużo, by przemyśleć je samotnie, a przecież mamy święta, a Potworki są kilometry stąd. Nie mogę do nich zadzwonić, a właściwie mogę, tylko nie wypada. Grubie się. Powinnam pomyśleć, co zrobiłaby na moim miejscu Zuza i chyba by uległa. Matylda natomiast najzwyczajniej w świecie, by utopiła tą wiadomość w litrach wódki... a Oskar? Ten to na pewno nie jest gejem, jak wszyscy zawsze sądzili, więc jego męska pomoc zupełnie mnie nie interesuje, on tego nie zrozumie...
To już postanowione, wychodzę z mieszkania, nie potrafię tu spokojnie usiedzieć. Może jakaś spokojna kawiarenka, będzie dzisiaj otwarta...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz