niedziela, 28 grudnia 2014

Słodkie mandarynki

Jakąś godzinę temu przyszła do mnie Zuza, która postanowiła u mnie przenocować. O tak tylko dlatego, że ma taki kaprys i boi się spać sama po tym, jak obejrzała jakiś program o kosmitach. Mnie to naprawdę mało co interesuje, że ona ma tak bujną wyobraźnię i wierzy w UFO, ale niech jej będzie. Machnęłam ręką i przymrużyłam oko tylko dlatego, że przekupiła mnie kilogramem pachnących mandarynek. Nawet nie przeszkadzało mi to jej tupanie obsadami w rytm piosenek, których tak naprawdę nienawidzę. To będzie babska noc - pomyślałam i od tej chwili wariowałyśmy przy karaoke, drąc się na całego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz