poniedziałek, 3 listopada 2014

Kac

Chyba za dużo piję alkoholu. Przedawkowuje moje normy, skutkiem czego był dzisiejszy poranny ból wątroby. Ciężko jest się otrząsnąć z pewnych informacji i piję od śniadania do kolacji. Ten stan jest zdecydowanie lepszy od tego który przechodziłam jako nastolatka i płakałam do poduszki. Obecnie mam nowy stan. Zamiast napuchniętych oczu, jest kac. Najwyraźniej w świecie da się z tym żyć, bo skoro alkoholicy jakoś dawaną radę to dam i ja. Trzymam się na nogach czy zataczam, to nieistotne. Liczy się tylko stan zagłuszonego umysłu, który pozwala się zresetować i daje możliwość na spokojny sen.
Tyle.

1 komentarz: