piątek, 8 sierpnia 2014
Sen o złotym jabłku
Wstałam pól przytomna. W głowie kłębiły się myśli i poszarpane resztki snu o złotym jabłku. Małe, połyskujące, spadały na moją zamyśloną głowę. Widziałam jabłoń. Rodziła soczyste owoce pachnące polskim sadem. Stary rolnik, lecz nie sadownik biegał z koszem próbując złapać owoc, zanim ten spadnie na zieloną trawę. Góra najsłodszego przysmaku, a ja nie potrafiłam policzyć jej wartości kalorycznej. Życie było dla mnie takie brutalne, lecz wyrwałam się z tego koszmaru zlana potem i z drgającą nogą...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz