niedziela, 3 lutego 2013

;))

Siedziałam samotnie w małej przytulnej kawiarence popijając gorrącą czekoladę, gdzie życie toczyło się własnym tempem...
Ostatni tydzień był totalnie zwariowaną plontaniną różnych słów, uczuć, gestów i wszystkiego co dla mnie wbrew pozorom jest nowe i jeszcze nieznane. Nie potrafię tego wszystkiego poukładać w jedną logiczną całość, które byłaby dla mnie tak jasna i oczywista jak 2+2. To nie matematyka, jednak ja nie umiem podjąć jednej sensownej decyzji, po której nie poniosłabym żadnej konsekwencji.
Gdybym była Matyldą miałabym wyjebane na wszystko i poszłabym się upić, jednak jestem sobą i wiem że nie zrobię niczego...
W sumie nie wiem co myślałam jakiś czas temu, co myślę, a co właściwie powinnam myśleć teraz na ten temat. Teraz wszystko przestało być takie banalne jak w wieku, gdy miałam 13-naście lat, a poważne decyzje podejmowali za mnie inni i wiedziałam, że zawsze będzie na kogo zwalić winę jeśli coś pójdzie nie tak.
Jedyne czego pragnę to po raz kolejny stać się niewidzialna, obojętna dla innych, bo tak łatwiej...
Ciesze się chwilą , ale dlaczego od punktu A mam zmierzać do punktu B? Może to nie jest odpowiedni cel, a ważniejsze jest samo zmierzanie, cieszenie się tym co jest po drodze, a nie sam finał, który czasem może rozczarować. Nie uważam, że w tym przypadku też tak jest, ale jeśli coś już osiągniesz to albo się tym nudzisz, albo chcesz więcej. Można się cieszyć z tego co się już zdobyło, ale czy to koniec, czy to wystarczy? Nie sądzę... Monotonia wiele niszczy...
Chcę zniknąć...

6 komentarzy:

  1. Mam nadzieje, ze wszystko ci sie pouklada. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tez bym chciała zniknąć. ;c
    Zapraszam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wszytko w zyciu wydaje sie byc latwe , kazda , nawet najmniejsza rzecz ktorej pragniemy kosztuje nas chodz troche wysilku by ją zdobyc. Oczywiste jest tez to ze majac 13 lat nie ma sie wiekszych problemow niz fakt chodzenia do szkoly i sluchania sie rodzicow , bo nikt nie mowil ze wkraczajac w dorosle zycie bedzie milo , rodzicow ktorzy podejmują za Ciebie moze kiedys zabraknąć i co wtedy ? Wtedy musisz podedjac prawdziwe decyzje , wiec lepiej sie do tego juz od poczatku przyzwyczajac niz znikac i chowac sie w sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też chciałabym mieć znowu 13 lat, ale to jest niemożliwe i trzeba jakoś z tym żyć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie chciej znikać. Mieć 13 lat możesz zawsze, trzeba tylko chcieć. :) Posiadanie celów jest ważne i piękne, ale to to, co spotyka nas po drodze powinno budować nasze szczęście! Zapraszam do mnie, lubię pisać o szczęściu.:)

    OdpowiedzUsuń