czwartek, 12 kwietnia 2012

;)

Jestem zmęczona jak nigdy.

Idzie wiosna, a mnie właśnie olśniło, że nic nie poprawie samopoczucia jak płaski brzuch i śliczna sylwetka. Nie, wcale się nie zaniedbałam przez te święta. Nawet schudłam 1 kilogram, ale mam takie parcie na szczupłą sylwetkę, że zrobię wszystko by wyglądać lepiej niż dobrze.

To trudne, gdyż ON nie popiera mojej lekkiej obsesji na punkcie tak szczupłej figury... Typowy facet, nie lubi wychudzonych panienek i tak sobie myślę, że dogadałby się z moim niezwykle dziwacznym przyjacielem Oskarem. Za to Zuza i Matylda ... wywierają na mnie presję, by zrobić cos ze soba i być szczuplejszą niż wieszak w sklepie....

Dziś poległam przy wykonywaniu 100 brzuszków...

Masakra:P

6 komentarzy:

  1. świetny blog, obserwuje wiec liczę na to samo.;]

    OdpowiedzUsuń
  2. to samo i mi poprawiłoby samopoczucie. 100 brzuszków ? o.o za nic :D

    OdpowiedzUsuń
  3. oj tam kiedyś Ci się uda tych 100 brzuszków ^^

    a poza tym chude dziewczyny są najładniejsze:p

    OdpowiedzUsuń
  4. 100 brzuszków masakra. ja mam problemy z 30 :P hehe
    3maj się

    OdpowiedzUsuń
  5. tak, tak. wiem o czym mówisz ;) ja też zacznę - tylko motywacji czasem brak.
    czaszki są jeszcze żółte, zielone, może wybierzesz coś dla siebie :) pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zawsze mówię że od jutra :(
    Już kiedyś wytrzymałam tydzień bez jedzenia (zjadłam tylko suchą bułkę i jogurt i klopsa którego potem wyplułam) więc teraz też wytrzymam! Ale od jutra :( A tak serio to od przyszłego tygodnia zero czekolady i wgl.
    Życzę powodzenia w twoim odchudzaniu,
    pozdrawiam Karolina ;*

    OdpowiedzUsuń