sobota, 31 marca 2012

Skrzynia skarbów

Co za dzień…

Co za cholernie brzydka pogoda...

Czas było zrobić porządek w mojej kosmetyczce, którą ukrywam przed światem zewnętrznym. Upchnięta gdzieś pod łóżkiem, w zakamarku tak ciemnym, że tylko pająki mają ochotę przebywać. I tylko ja, mogę się malować moimi kosmetykami. Nikomu nie pożyczam nawet Matyldzie, czy Zuzie, która i ta pewnie nie wie jak obsługiwać się korektorem w sztyfcie. Ale mniejsza o to.

Po doszczętnym przeglądzie kufra z kosmetykami, zorientowałam się ile, tak naprawdę mam kredek do oczu czy tuszów do rzęs. Ta liczba mnie przeraziła. Siedem czarnych konturówek, w tym jedna o odcieniu grafitu i jedna z brokatowymi drobinkami, jedna ciemnofioletowa, i jeden jakiś wyschnięty pisak, którym malowałam sobie nierówną kreskę na powiece. Nie wiem skąd posiadam też białą, niebieską i srebrną kredkę do oczu, ale to chyba pozostanie już nierozwikłaną zagadką mojego życia.

Szukając dalej, natrafiłam na mnóstwo cieni do powiek w najróżniejszych kolorach, przechodzących przez czernie, szarości, róż… Matowe i z brokatem… Wszystko w makabrycznie szokującej ilości… Puder, podkład, pięć tuszy do rzęs z różnymi końcówkami: pogrubiające, podkręcające, wydłużające, na co dzień i taki wodoodporny…



I wymieniałabym dalej, o ilości zakupionych balsamów do ust, pomadek, czy błyszczyków. Różne smaki, zapachy, kolory. Różne firmy. I to jeszcze nie koniec… Całe pudło przeróżnych lakierów do paznokci, których do końca życia bym nie zużyła… I teraz tylko czas zaprosić kogoś, by policzył ile na to wszystko wydałam…

W sumie, nie potrzebuję tego wszystkiego. Po co mi już czwarty lakier do paznokci o kolorze wyblakniętego różu, czy kolejna kredka do oczu, skoro mam jeszcze starą… Nie wiem…

I tylko przychodzi mi do głowy, aby zadzwonić po Patworki i podzielić się zawartością skrzyni skarbów… W końcu, nie jest jeszcze tak późno…

Ktoś chętny na jakiś nieużywany, czekoladowy błyszczyk?          

9 komentarzy:

  1. superrrrrrrrrrrrrrrrrr ;) kto myśli inaczej to palant Eliza

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło poczytać Twojego bloga :) Powiem, że i ja mam tendencję do zakupowania kolejnych "cudownych" kremów, błyszczyków, cieni do powiek, lakierów. Kupować uwielbiam, ale marnujące się kosmetyki spędzają sen z powiek ;) Wówczas oddaję je znajomym, babci itd. :) Każdy kolejny balsam do ust przecież jest lepszy od poprzedniego :D.
    Czekoladowy błyszczyk? brzmi słodko :)))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. taaak... pogoda jest dołująca.. :<

    OdpowiedzUsuń
  4. też uwielbiam kupować błyszczyki i lakiery, a czekoladowego jeszcze nigdy nie miałam, musze kiedyś spróbować :)
    Pozdrawiam
    DariaXYZ

    OdpowiedzUsuń
  5. też uwielbiam kupować lakiery !
    miło czyta się twojego bloga :D

    fromerly.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam jeszcze czekoladowego :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ahh.. Kocham przeglądać takie "skrzynie skarbów". Powiedz tylko, gdzie mieszkasz, będę za chwilę xD
    Zapraszam do siebie, gdzie w nowym poście jest kilka zdjęć mojej biżuterii. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szalejesz z tymi kosmetykami! hoho :) Ale sama nie jestem lepsza, takie już jesteśmy :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Dopiero się przeprowadziłyśmy, więc jeszcze nie wiemy jak się Anglia spodoba, ale zapowiada się obiecująco!^^
    kiss

    OdpowiedzUsuń