piątek, 30 marca 2012

Paskudny wieczór

Cóż można robić w tak paskudny wieczór, kiedy za oknem taka wstrętna pogoda?

Ja wybrałam opcję na lenia, która charakteryzuje się siedzeniem w domu, z kubkiem gorącej herbaty i oglądaniu najnudniejszych powtórek seriali z przed lat. I nie ma w tym nic zabawnego, bo takie marnowanie czasu naprawę nie ma dla mnie sensu. Jakoś nie specjalnie czuję potrzebę interesowania się losem fikcyjnych bohaterów, ich problemami oraz tym kto, z kim sypia… Ale, co robić, gdy chwilowo skończyły mi się pomysły na wypełnienie sobie czasu…

Siedzę i znów nic nie robię. Nawet przestałam wychodzić do mojej ukochanej kawiarenki, poprzestałam malować i przestałam pisać do NIEGO. Nie, żebym nie chciała spełnić tych wszystkich rzeczy na raz, lecz po prostu, są przeszkody przez które mi to uniemożliwiają…  Nigdy bym tego nie przyznała, ale brakuje mi JEGO. To niedorzeczne. Zawsze się „mijamy”,  a gdy jestem, ON jest zupełnie gdzieś indziej… A co z malowaniem i kawiarenką? Brak czasu… Tak po prostu…  



Więc obecnie moim grzechem jest oglądanie reklam, zamiast dobrego filmu. Oglądam też głupawe seriale, w których nawet za dopłatą bym nie zagrała… Potrzebuję wreszcie jakiegoś silnego bodźca, który porazi mnie od wewnątrz, uszczęśliwi duszę i wszystko zacznie wyglądać tak samo. Teraz, to chyba kwestia przypływu gotówki, która umożliwiłaby mi kupienie sobie „czegoś nowego”. Może to być nawet jakiś ohydny breloczek, z metką słynnego sklepu, a poczuję się dobrze.

Wiem, jakie to egoistyczne, jakie złe… I właśnie tego nauczyłam się z tych prymitywnych  reklam. Kupowanie czegoś, na co nigdy bym nie spojrzała, jednak metka zmienia całe to „zło” w coś niezwykłego… I zamiast mnie powstrzymywać przed tą światową głupotą, to moje Potworki mnie nakręcają…

Zadzwonię do nich! Do każdego z osobna… Czas odkurzyć znajomości…  

5 komentarzy:

  1. Ja również nic nie robię :) Czasem pozwalam sobie na takie dni :)
    A reklam nienawidzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak samo jak ja ;) malować tez bardzo lubię a tak to super blog ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wcorajszy wieczor w domku przesiedzialam, a padalo dzis rano i to niezle.. ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. moja opcja wieczornego upływu czasu była bardzo podobna, a najgorsze, że mam takiego lenia, że nawet nie czuję jak czas ucieka, a potem tylko wyrzuty sumienia, że tyle mogłam zrobić, masakra.. ;<


    zapraszam częściej, będzie mi przemiło :) :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wczorajszy wieczór spędziłam z przyjaciółką na wspominaniu dawnych czasów czyt tamtych wakacji i śmiałyśmy się do nocy :)
    - zapraszam :*

    OdpowiedzUsuń