czwartek, 1 marca 2012

Zatłoczone miasto

Nie lubię takiej pogody jak dziś!

Paskudnie. Ponuro, zimno i mokro. A na domiar złego wszystko po woli znów zaczyna drażnić. Mój płaszcz nasiąknął zapachem popsutego miasta, spalinami, dymem papierosowym i niemodnymi perfumami starszych kobiet. Wszystko totalnie mnie dusi, uniemożliwiając dostęp świeżego powietrza. Okropieństwo!

Właśnie dziś mam taką ochotę ponarzekać na cały ten świat. Drażnią mnie korki na ulicach, to że jeszcze nie udało mi się wybrać na kurs prawa jazdy, gdyż jestem zbyt leniwa i to, że wybierając się do kafejki musiałam przejechać pół miasta miejskim autobusem. Mdli mnie na samą myśl, że zawsze mam takiego pecha i trafiam na te zatłoczone środki komunikacji. Wszyscy się na mnie pchają, miażdżąc drobne ciało, depczą modne obuwie. I tylko wtedy czuję, że wbrew mnie każdy mnie przytula. Straszne!



Jednak trzeba jednak sobie jakoś radzić…

Aby odpocząć od tętniącego miasta i życia, udałam się do jednej z najmniej popularnej kafejki internetowej na mieście. Zwykła rudera. Wszystko wyglądające jak za czasów, gdy dla niektórych Internet był abstrakcją. Usiadłam więc w odizolowanym miejscu, jakie udało mi się wypatrzeć i jestem… To kolejny dzień bez NIEGO. To dziwne, trudne do zidentyfikowania uczucie, które wypełnia każdą komórkę ciała, w końcu każdą wolną myśl. Tak dawno nie pisaliśmy. Dziwne, tandetne uczucie poczucia jakiejś śmiesznej pustki, czegoś co stanowiło już codzienność. Mam tylko nadzieję, że serwis, który naprawia mój komputer pospieszy się z diagnozą…

A teraz koniec marudzenia. Czas na mnie…

1 komentarz: