sobota, 11 lutego 2012

Uciec daleko

Nie czuję się najlepiej…

Mam jakiś potworne mdłości, bóle głowy, które rujnują mi porządek dnia codziennego… Wtedy nie myślę. Jestem jak zaprogramowany robot, bez uczuć i jedynie stwarzam pozory zainteresowania życiem innych. Dziwne się z tym wszystkim czuję… A to wszystko przez te pogody, ciśnienie i przemęczenie lenistwem.

Wszystko to, nie jest w moim stylu. Dokucza mi ta zima, ta pogoda, ta pustka twórcza, gdy zamiast działać, ja marnuję się w domu. Tak bym chciała… uciec stąd daleko. Choć na chwilkę…

Ale ok, niech będzie, że już nie będę smęcić, bo zdaję sobie sprawę jakie to musi być nudne…



To głupie, że właśnie teraz pomyślałam o NIM. Ktoś, taki jak ON najlepiej wypełniał pustkę, „wrzuca” mnie w całkowicie inną czasoprzestrzeń, jakby upływ czasu mnie już w ogóle nie dotyczył. I to takie niepoprawne, ale żałuję, że mamy weekend,  bo to jedyny czas kiedy nie ma go na GG. Mam wtedy za dużo czasu dla siebie, czego nigdy wcześniej nie doświadczałam…  

Wiem, jak idiotycznie to brzmi, zupełnie jakbym grała w mdławej telenoweli i pisała przemyślenia nieźle walniętej bohaterki. Dla mnie to też nieźle pokręcona znajomość, która fascynuje mnie, bardziej niż znajomości zawierana w realnym świcie… Wtedy, nie mam ochoty już nigdzie uciekać, wtedy chcę tylko być. Nawet gdyby groziło mi to bólem palców od pisania na klawiaturze, wcale by mi to nie przeszkadzało. No, może troszeczkę, ale to wszystko… mnie jakoś znieczula… Wtedy już nic nie boli…

Więc… czas się teraz zacząć nudzić… Albo iść spać… Zanim powiem, coś o czym mówić nie powinnam...

1 komentarz: