niedziela, 8 stycznia 2012

F jak facet

Poranek był cudowny.

Zegar wybił 9.30. W zaciszu kawiarenki usiadłyśmy w trójkę przy wspólnym stoliku. My, trzy fenomenalne przyjaciółeczki, w jednym miejscu o tej samej porze… To początek dobrego, udanego niedzielnego dnia. Ja – zwykła świruska, Matylda – fachowiec od mądrości życiowych i Zuza – która zgadza się na wszystko.

Zamówiłyśmy francuskie rogaliki z gorącą czekoladą i by zagłuszyć poranne mlaskanie Zuzy, zaczęłam temat. Paplałam zupełnie o niczym istotnym… Jak zawsze, z resztą. Nigdy nie umiałam wytężyć umysłu z rana, by powiedzieć coś z sensem. Nastąpiła cisza… Pamiętam to dokładnie, to strasznie krępująca chwila… I głośne mlaskanie…

Temat FACECI, był najodpowiedniejszy. To zawsze temat numer jeden przy babskich spotkaniach. Matylda rozkminiła  nam tezę „ Faceci są jak telefon – albo zajęty, albo pomyłka.” I jak zawsze trochę, w tym racji jest… Choć Matylda nie była obiektywna, w wielu kwestiach, to tym razem wczuła się w rolę… Z jej cudownej lekcji, w sumie nie wyniosłam w nic nowego i nadzwyczaj odkrywczego…  To tylko nieistotna paplanina słów, na którą stać było również i mnie. I mimo, że zawsze wbijała nam do głowy te wszystkie swoje wizje i mądrości życiowe, to nie robiły one na mnie już wrażenia…

Siedząc przy stoliku dostrzegłam, że oczy Zuzy posmutniały. Sen o  kelnerze, był tylko półjawą z którą musiała sobie poradzić. Smutne, że jej nieśmiałość do płci przeciwnej ją tak przerastała… I jedno było pewne, te światy za bardzo się różniły by mogli być razem…

Kilka chwil po 12 rozstałyśmy się w dobrej atmosferze i udałyśmy się do domów. Tym razem mam czekać na chwilę, gdy zadzwoni Oskar i poda instrukcję otwarcia tajnej koperty…   

Cudownie…

2 komentarze:

  1. JOLA BARDZO CIEKAWE SUPER CI TO WYCHODZI POZDRAWIAM PISZ DALEJ;)POWODZENIA,HEJ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi sie podoba kochana;* wciąga;)tak jestem tez tego zdania, że pisz pisz dalej;) będę z przyjemnością czytała;*
    buziaczki, Diabelna;)

    OdpowiedzUsuń