niedziela, 29 stycznia 2012

Szał na drinki

Właśnie się obudziłam i przetarłam zaspane oczy…

Muszę przyznać, że miałam straszny koszmar i ciężką noc...

Wczoraj była u mnie Matylda, która zasiedziała się do późnego wieczora… A dziś ja jestem nieprzytomna...

Na szczęście, jak na razie nie odczuwam tego aż tak bardzo, ale z doświadczenia wiem, że skutki niewyspania dają o sobie znać dopiero za parę godzin…  Jednak nie mam jej tego za złe, że dziś wyglądam tak, jak wyglądam… Tak troszkę niezbyt korzystnie, by pokazać się światu bez makijażu. Wory pod oczami i skołtunione włosy. Masakra…



I może jestem lekko przymulona i nie do końca wiem, co się wokół dzieje, ale mogło być gorzej…  Ale co z tego?! Pewnie zanudziłabym się na śmierć, gdyby nie to, że Matylda wbiła do mnie po wieczorynce z butelkami kolorowych (prawie bezalkoholowych) drinków. Wszystko było naprawdę nieplanowane… Nawet znalazłam na półce popcorn w papierowej torbie, który wystarczy wrzucić do mikrofalówki i od razu nadaje się do konsumowania. Szał normalnie…

I w sumie doszłam do wniosku, że świat chyba wcale nie był tak złowrogo do mnie nastawiony. Wręcz przeciwnie! Darzył mnie czymś niezwykłym… szansami, które trzeba wykorzystywać, a nie czekać i czekać aby się zmarnowały. I wciąż mam to uczucie, że jeszcze wiele przede mną...

Więc Matylda znów miała rację! Kropla (prawie) alkoholu w ustach uwalnia umysł od wszelkich problemów… Jednak, wiem że to tylko złudzenie…  

1 komentarz:

  1. Stan Upojenia nie Polega Na zalaniu sie W trupa tylko Lekkie Otumanienie Zmyslow ale Spozywanie Alkocholu Jest Przyjemne Jesli sie Ma z Kim pic :)

    OdpowiedzUsuń