wtorek, 24 stycznia 2012

A jednak

Jakaś tajemnicza siła zawładała moim umysłem…

Wciąż podpowiadała, by zacząć coś zmieniać, ulepszyć, wyrzucić…

Wciąż tłumiła w sobie słowo „NIE”, które uciekło gdzieś w kąt… Mogłabym przecież zaprzeczyć i niczego nie zmieniać… A jednak…

Coś eksplodowało i sprawiło, że zaczęłam nagle dostrzegać, cos co było dla mnie wcześniej nieistotne. Ale to dobrze…

Nawet pokusiłam się o segregację, na pozór, niezbędnych przyborów malarki… Oczyściłam pokój ze złej energii i myślę, że to nie koniec zmian!

I niby taki banał, a czuję się inaczej.. Tak lepiej… Tak, że musiałam napisać do NIEGO…

Cudownie…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz