środa, 28 grudnia 2011

Plany na Sylwestra

I wszystko jest cacy!

Po tych wczorajszych szaleństwach, nie miałam najmilejszego problemu z zasypianiem. Moja skóra jest cudownie miękka i pachnie wszystkimi potwornymi miksturami, jakie w nią wklepałam. Zasnęłam niczym mały, wymęczony zwierzak, który z racji na swój młody wiek, potrzebuje jeszcze dużo snu…

Niestety, obudziła mnie Matylda! Nie wiem, co ta świruska sobie wyobraża, ale dopiero o trzeciej w nocy raczyła mi powiedzieć, że właśnie dzisiaj wraca do domu. Super. Cieszę się niezmiernie… To oznaczało, że właśnie dziś, ustalimy dokładne szczegóły związane z naszą Sylwestrową imprezką.

Było cudownie! Wczesnym popołudniem z całą moją bandą Potworków, usiedliśmy w naszej ulubionej kawiarni popijając kawę Espresso z pianką. Oczywiście podał nam ten miły i młody kelner, zawsze uśmiechnięty od ucha do ucha. Tak czasem myślę: co oni wszyscy biorą, że są tacy radośni... Ale nieważne. Mam nadzieję, że to jest zaraźliwe i ta totalna głupawka dopadnie i mnie… O, już zauważyłam, że Oskara to totalnie zaraziło!



Skąd ta zmiana, że nagle zamieniłam moją gorącą czekoladę na kawę? Hmm… To oczywiste! Dziś stawiał nie kto inny, jak Oskar! I wcale nie był takim skąpcem jak by się wydawało. Miał czasem przebłyski, i gesty dobroci dla zwierząt i swoich Potworów. Lubiłam go jak brata, którego nigdy nie miałam. To niezwykły facet. A szczególnie zaszokował mnie, decyzją odpowiedzialności związanej z organizowaniem imprezy w stylu „Sylwestrowa Noc z Potworkami”.   

Taaak. To teraz, Sylwester zapowiada się wystrzałowo! Nasz kochany przyjaciel bierze na klatę całą organizację i nawet zapewni nam lokum i dobre towarzystwo. On ma dziwne znajomości, ale ok. Dajmy mu się wykazać. Matylda jak zawsze, zajmie się odpowiednim cateringiem, ja muzyką, a Zuza... to może posprząta. Ktoś musi! Plany już są. Sylwester u niego na chacie. No, no…

Będzie się działo!

2 komentarze: