piątek, 18 listopada 2011

Kawa

Wstałam wyjątkowo wcześnie rano. Całą noc rzucałam się z boku na bok, a w powietrzu unosił się zapach waniliowego kadzidełka. Wszystko przesiąknęło myślami z poprzedniego dnia. Pokój wyglądał jak zupełne pobojowisko. Totalny burdel…

Bolała mnie głowa, na zewnątrz było wyjątkowo ponuro…  Typowa jesień.

I tak też się stało, że większość dnia spędziłam w łóżku. Tak z nudów… Leżałam, przeglądałam czasopisma, jadłam popcorn, piłam kawę cappuccino na pobudzenie. W 200ml zawiera 82mg kofeiny i 126 kalorii zbędnych dla organizmu człowieka. Szał.



Ja to się kiedyś normalnie wykończę. Ta mania na kalorie wprowadza mnie w coś, co Matylda nazywa „Xeniusiową obsesją”. I chyba jednak ona ma znowu rację…

 Świruję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz