czwartek, 27 października 2011

Dlaczego?

ON napisał do mnie na GG. Zdania składające się z bezsensownych słów i jeszcze bardziej beznadziejnej treści, było czymś zaskakującym.

Straciłam ponad 20 cennych minut ze swojego życia, próbując sobie przypomnieć, dlaczego ja w ogóle kiedyś do niego napisałam. Znałam motyw. To nazywało się chwilowym załamaniem artystycznym, które objawia się pustką twórczą.

Nie pisaliśmy ze sobą regularnie. No, może tylko raz na milin lat świetlnych. I była to raczej przypadkowa wymiana informacji na niezobowiązujące tematy. Tak właśnie, dzięki temu dowiedziałam się jakie filmy lubi najbardziej. Okazało się, że preferujemy te sama beznadziejne komedie, na których normalni śmiertelnicy się nie śmieją…

Dziś nastąpił przełom naszej przypadkowej znajomości. Jedną z tych chwil, które pamięta się do pewnego momentu życia, z czasem staje się mało istotna i blednie zatarta przez czas. Śmieszył mnie ten początek i powinnam cieszyć się końcem. Właściwie to oboje się cieszymy.

Po podsumowaniu wszystkiego, po paru dość krótkich rozmowach na mało istotne sprawy, wniosek jest jeden. Nie chcemy zaśmiecać naszego GG, spamować wiadomościami o niechcianej treści. Nie chciał bym istniała swoją obecnością na liście jego znajomych na Gadu. Ja chyba też już go nie potrzebowałam.

Czas więc nadszedł. Trzeba ładnie się pożegnać…  Zanim – jak ON to powiedział – „się polubimy”…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz