niedziela, 16 października 2011

Dzień po dniu

Zawsze przygnębiały mnie niedzielne popołudnia.


Bałagan w mieszkaniu jeszcze bardziej pogłębił mój kiepski nastrój. Postanowiłam zrobić porządek. Wszędzie porozrzucany popcorn, plastikowe kubeczki, talerzyki, papierki po cukierkach, popękane balony i wiele innych śmieci.

Wczorajsza impreza była wyjątkowa. Co by dużo nie mówić, była bardzo zajebista. Udało nam się zaprosić nawet Zuzannę – Zuzę, przyjaciółkę z dawnych lat. Że też chciało jej się przyjechać właśnie na moje cudowne urodziny. Ona doskonale wiedziała, czym grozi odrzucenie zaproszenia na tą domówkę. Już ja bym się z nią osobiście policzyła. Zuza, to moja druga best friend, urocza i troszkę naiwna dziewczyna, dlatego tak bardzo potrzebuje wsparcia dobrej Xenii. To takie miłe, że zaszczyciła nas swoją obecnością. Co ja mówię! To ona powinna się cieszyć, że ją zaprosiłam…

Jedną z atrakcji wieczoru było oglądanie reklam w telewizji. Jak ja się lubię wzruszać, na głupawych reklamach… Aż do teraz łezki mi płyną…

Muszę odpocząć. W ciągu poprzednich dwóch nocy spałam zaledwie kilka godzin…

Już nie mam siły. Leniwie weszłam na GG. Ku mojemu zdziwieniu to ON do mnie napisał. Tak, to ten sam osobnik płci przeciwnej, który jakiś czas nie potrafił mi pomóc. Miałam wtedy takiego koszmarnego doła, ale zanim zareagował to mi przeszło. Tym razem podał głupi pretekst i po raz pierwszy miał status „dostępny”.  Nie miała ochoty z nim rozmawiać… Nie chciałam, by teraz jakikolwiek facet mieszał w moim życiu i zdobywał moje zaufanie…

Chwila rozmowy przedłużyła się do godziny.

A na koniec dodał: „Uważaj na siebie…”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz